Wtorek - --
Środa - --
Czwartek - --

Spoiwa Kultury 2011
30-06-2011 20:25

To zawsze jest problem: jak się zachować wobec obcej kultury? Jak oglądać i słuchać, skoro nie zna się kodów, skoro narzędzia, których dostarcza kultura zwana dumnie europejską, nie wystarczają, okazują się nieprzydatne, za małe, za ciasne? Kiedy się obcuje z językiem, a więc i wobec świata, który nas przekracza?

Oczywiście, można tę kulturę odrzucić. Można też spróbować rozumieć w sposób analityczny - badać, pytać, uczyć się znaków i znaczeń. Można też być wobec - po prostu, bez pretensji i roszczenia sobie prawa do tego, że wie się więcej. Tego ostatniego uczyłam się kiedyś w Teatrze Kana, tego ten teatr nieustannie uczy.

Nie dziwi mnie więc tegoroczny program Spoiw Kultury - festiwalu, który odbywa się w Szczecinie już od 12 lat, poszukując coraz to nowych rejonów, kultur i sposobów mówienia o świecie. Nie dziwią specyficzni goście i ich tematy zaczerpnięte z Bali, Indii, Tybetu, Japonii i Rosji. Przeciwnie: wiedziałam, że tak będzie, że początek lipca w Szczecinie to dźwięki gamelanu (zespół Tri Pusaka Sakti) towarzyszące indonezyjskim spektaklom (zespoły: Topeng Pajegan oraz Legond Kraton), że to hinduskie widowisko z pogranicza teatru i tańca (Kathakali), śpiewy liturgiczne tybetańskich mnichów z klasztoru Drepung Gomang czy elektroniczna muzyka inspirowana japońskimi instrumentami obrzędowymi (Kazua Nagaya i Hiroko Komiya).

A także - kolejna - podróż na wschód: ukraińskie, chrześcijańskie pieśni sakralne (Majsternia Pisni), ale też i brawurowe, eklektyczne spektakle rosyjskie (Teatro di Capua oraz DO Theater). Ponadto intymne "małe narracje" Janusza Turkowskiego, Ludomira Franczaka oraz nieformalnej grupy AVIS, "opowieść-instalacja" Magdaleny Franczak, koncerty grup Roberto DeLira & Kompany oraz zespołu Wołosi i Lasoniowie...

Teatr Kana stawia przed sobą i widzami niełatwe zadanie. Tegoroczny program to nie tylko "spotkania ze sztuką", lecz także, w dużej mierze, konfrontacja z innym sposobem myślenia. Dotyczy to zwłaszcza spektakli i koncertów pochodzących z Dalekiego Wschodu - to "spotkanie z mistrzami skodyfikowanych form, którzy precyzyjnie odtwarzają stworzone setki i tysiące lat temu struktury" może okazać się wymagające; jednak nie tyle wiedzy, co otwartości, zgody na inny sposób myślenia.

Nie bez przyczyny patronem tegorocznych Spoiw Kultury został więc Eugenio Barba, który w swojej pracy z pogranicza antropologii i teatru szuka w sztuce tego, co uniwersalne: szczególnego rodzaju gestu i energii. Rzeczy, które pozostają zrozumiałe nawet wtedy, kiedy nie znamy kontekstu kultury, z jakiej pochodzą, a które są ważne i poruszające niezależnie od języka, jakim się posługują. Które pozwalają nie tylko otworzyć się na cudzą kulturę, lecz przede wszystkim zobaczyć swoją z dystansu. Dostrzec, że to, co ostateczne i oczywiste, wcale takie nie jest.